Witaj, Wybrałem się do Pauzy, licząc na porządną wystawę zdjęć. Tymczasem okazało się, że zdjęcia nie wiszą w galerii (jak sugerowały to niektóre strony), tylko piętro niżej, w klubie. Wystawianie swoich zdjęć we wszelkiego rodzaju knajpach to dla mnie dziwna moda, której genezy nie jestem w stanie zrozumieć. Coż miłego jest w oglądaniu zdjęć krążąc między stolikami? Ani to miłe dla twórcy, ani dla oglądającego, a tym bardziej dla bywalców knajp, kiedy nad ich stolikiem pochyla się jakiś miłośnik fotografii. Szczęśliwie dzięki naszemu Parlamentowi od miesiąca odpadł problem wątpliwej przyjemności inhalowania się dymem podczas oglądania prac. Jestem w stanie zrozumieć tą sytuację jeśli zdjęcia są tylko stałym elementem wystroju wnętrza, bądź też prezentuje je jakiś szerzej nieznany fotograf. Ale żeby robiła to osoba o znanym nazwisku, z takimi pracami? Na prawdę nie rozumiem. Jeśli taki był warunek Pauzy (wystawa w klubie, albo w ogóle), to czy w Krakowie brak jest innych miejsc, w którym można wystawić fotografię na tak wysokim poziomie?
Czy to znaczy ze te prace bylyby piekniejsze gdyby wisialy w Zachęcie czy Bunkrze Sztuki ? Przeciez sam doceniasz ich poziom....? Lubie, gdy dobrzy artysci potrafia zagrac koncert albo wystawic swoje prace w "zwyklym" klubie, dla "zwyklych" ludzi. Czy nawet na ulicy. MaMa - zwyczajna
Dlaczego w Zachęcie, Bunkrze itp. miejscach ściany są jednokolorowe, a nie pstrokate? Oglądając zdjęcia w knajpie ciężko jest się skupić na nich i o to jest zarzut, a nie o treść. Popieram "wyjście do ludzi" i nie mam nic przeciwko wystawom na świeżym powietrzu, ale wystawa w klubie Pauza to jak koncert skrzypcowy koło ruchliwej ulicy.
Nie trzeba się logować ani rejestrować aby komentować. Jednak bardzo proszę proszę podpisywać komentarze. Trudno się potem odpisuje - do Anonima trzeciego od góry :-)
Witaj,
OdpowiedzUsuńWybrałem się do Pauzy, licząc na porządną wystawę zdjęć. Tymczasem okazało się, że zdjęcia nie wiszą w galerii (jak sugerowały to niektóre strony), tylko piętro niżej, w klubie. Wystawianie swoich zdjęć we wszelkiego rodzaju knajpach to dla mnie dziwna moda, której genezy nie jestem w stanie zrozumieć. Coż miłego jest w oglądaniu zdjęć krążąc między stolikami? Ani to miłe dla twórcy, ani dla oglądającego, a tym bardziej dla bywalców knajp, kiedy nad ich stolikiem pochyla się jakiś miłośnik fotografii. Szczęśliwie dzięki naszemu Parlamentowi od miesiąca odpadł problem wątpliwej przyjemności inhalowania się dymem podczas oglądania prac.
Jestem w stanie zrozumieć tą sytuację jeśli zdjęcia są tylko stałym elementem wystroju wnętrza, bądź też prezentuje je jakiś szerzej nieznany fotograf. Ale żeby robiła to osoba o znanym nazwisku, z takimi pracami? Na prawdę nie rozumiem. Jeśli taki był warunek Pauzy (wystawa w klubie, albo w ogóle), to czy w Krakowie brak jest innych miejsc, w którym można wystawić fotografię na tak wysokim poziomie?
Czy to znaczy ze te prace bylyby piekniejsze gdyby wisialy w Zachęcie czy Bunkrze Sztuki ? Przeciez sam doceniasz ich poziom....?
OdpowiedzUsuńLubie, gdy dobrzy artysci potrafia zagrac koncert albo wystawic swoje prace w "zwyklym" klubie, dla "zwyklych" ludzi. Czy nawet na ulicy.
MaMa - zwyczajna
Dlaczego w Zachęcie, Bunkrze itp. miejscach ściany są jednokolorowe, a nie pstrokate? Oglądając zdjęcia w knajpie ciężko jest się skupić na nich i o to jest zarzut, a nie o treść.
OdpowiedzUsuńPopieram "wyjście do ludzi" i nie mam nic przeciwko wystawom na świeżym powietrzu, ale wystawa w klubie Pauza to jak koncert skrzypcowy koło ruchliwej ulicy.
dzięki za komentarz i ciekawe spostrzeżenia. Dobrego Roku. Pozdrowienia, Kacper
OdpowiedzUsuń