2010/05/25

zaproszenie na wystawę / Invitation to the exhibition


"Wzorki Polskie" w Warszawie.

Wernisaż wystawy odbędzie się we wtorek, 1 czerwca o 18.00
Nowa siedziba
Orkiestry Symfonii Varsovia
Warszawa, ul. Grochowska 272
otwarte codziennie 15.00-20.00
wstęp wolny.

Serdecznie zapraszam,
Do zobaczenia!
Kacper

2010/05/08

Wystawa pełna przygód / exibition full of adventure

Nie byłem pewny tego, czy wulkan ejafjalajokul (czy jak mu tam) pozwoli nam polecieć do Belfastu. Szkoda by było opuścić wernisaż własnej wystawy. Gdy w poniedziałek jechaliśmy z Gdyni na Okęcie komunikaty nie dawały szans. Niebo nad Irlandią zamknięte, układ baryczny stabilny. Nasz lot miał odbyć się z przesiadką w Londynie. A że lepiej jest tam utknąć niż czekać na Okęciu, polecieliśmy. I dobrze, bo akurat niebo się wyczyściło i plany utknięcia w Londynie nie wypaliły. Przynajmniej dla pasażerów, nasz bagaż wybrał inny cel podróży i nie doleciał. W sumie się ucieszyłem, bo to był bardzo ciężki, niewygodny w noszeniu tobołek. Oczywiste dla mnie było to, że doleci następnym samolotem i przywiozą go do hotelu. Oni.

Po tym jak wylądowaliśmy znowu zamknięto niebo. Prognozy były złe. Zacząłem się niepokoić, bo w bagażu wraz z kartonem katalogów nie doleciał systemem mocowania fotografii (śrubki, druciki, gwoździe, zawleczki kleje i śrubokręty). Do tego kosmetyczka. Ale nie to było najgorsze. Call centre linii lotniczej rozłożył ręce, twierdząc, że bagażu nie ma w systemie. Wyobraziłem sobie owych onych, którzy w bagażu widzą tajemniczy sześcian (książki się nie prześwietlają w rentgenie) do tego druciki, kleje i kosmetyczkę. Wszystko związane grubym sznurkiem, coby się nie rozpadło. No tak, owi "oni" dla bezpieczeństwa wysadzą bagaż w powietrze, o czym się nigdy nie dowiem.

Założyłem najgorsze i zabrałem się za rekonstruowanie systemu wieszania. Sklep żelazny był dobrze zaopatrzony, brygada montażystów z galerii bardzo sprawna. Wystawa wisiała na czas... Tuż po wernisażu w radiu podano informację, że do Belfastu ściągnięty został specjalista od bomb w bagażu...

PS
to już piąta doba, a bagażu ani widu, ani słychu...