2009/02/15

dzień siódmy - niedziela - kolejny dzień uziemienia



Chodzimy w kółko. Chodzimy, a mieliśmy latać. Mocno wieje, a niebo straszy coraz to innymi chmurami rozpościerając groźne, sino granatowe pióra. Kilka dni temu, gdy temperatura sięgała czterdziestu kilku stopni wszyscy czekaliśmy na deszcz, który miał przynieść ochłodzenie i świeżej rześkie powietrze. Deszcz przyszedł po czasie i zaległ na dobre. Trudno ruszyć się gdziekolwiek, organizator trzyma nas na standby'u - co zrobić? Wszyscy wierzymy, że wie co robi. Prognozy są paskudne, tym bardziej trudno wierzyć, ze jeszcze będziemy latać. Magiczna atmosfera pomału zamienia się w zły sen, bohaterom zawsze uśmiechniętym brakuje uśmiechu.

Informacja o zdobytej nagrodzie wydaje mi się nierealna. Dotyczy innej rzeczywistości. Oczywiście cieszę się nią, ale nie mogę jej dotknąć. Zyję farmowym rytmem i dzielę wspólne emocje wszystkich 110 piltów. Brakuje mi mojej rodziny, brakuje mi akcji. A moze po prostu muszę zjeść wielkiego, tłustego steka?

2 komentarze:

Nie trzeba się logować ani rejestrować aby komentować. Jednak bardzo proszę proszę podpisywać komentarze. Trudno się potem odpisuje - do Anonima trzeciego od góry :-)