2010/01/11



Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Sypie, sypie śnieg. Zima w pełni. W lesie praca wre. Drwa rąbią, wióry lecą. Nadszedł jest czas wycinki drzew.Zupełnie jak u mnie. Miałem złudzenie, że po gorącym okresie przed wystawą w Londynie, przyjdzie błogi czas relaksu i spokojnego snu zimowego. Spadnie śnieg i będzie błogi spokój. Oczywiście nie narzekam, tylko staram się usprawiedliwić nieobecność na blogu :-)

Wystawa w Londynie była moją pierwszą, zagraniczną, indywidualną wystawą. Jedyne co źle wspominam, to niepewność związaną z wysyłką wystawy paczką kurierską. Czy dojedzie cała, czy zdąży na czas. Musi, bo wszystko już zapięte na ostatni guzik... To jedyny moment, gdy samemu nie ma się wpływu na nic i jedyne co można robić to czekać i śledzić paczkę na stronie www. Nie będę się rozpisywać o tym jak się udała wystawa, bo czuję się niezręcznie. Zamieszczę linki do wycinków prasowych:
 
TELEGRAPH oraz RZECZPOSPOLITA.

Happy New Year!
it is snowing! it's winter! In the forest work is in full swing. Now is the time of felling down trees. Just like in my factory. I was hoping that after a busy time before my exhibition in London, I would have a blissful time of relaxation and calm hibernation. It will snow and everythink will be calm and peacefull - I thought. I was naive. Of course, im not complaining, I'm just trying to find a excuse for the absence on the blog :-)

Exhibition in London was my first, individual exhibition abroad. The only negative remembrance was the suspense after I sent a parcel with the exhibition. Those questions "will the parcel arrive on time..." It has to, because everything is ready... This is the only moment, when you do not have control over action. The only thing I can do, is wait and follow the parcel at courier's web site. I will not write about "how the show went on", because I would feel a little uncomfortable. Here are press relations:

TELEGRAPH and RZECZPOSPOLITA.

2 komentarze:

Nie trzeba się logować ani rejestrować aby komentować. Jednak bardzo proszę proszę podpisywać komentarze. Trudno się potem odpisuje - do Anonima trzeciego od góry :-)